Początki w australii
Do Australii przybyliśmy prosto z Nowej Zelandii. Ponad 3h w samolocie i siup jesteśmy na kontynencie kangurów. Zobaczymy jak szybko uda nam się je zobaczyć 🙂 Australia przywitała nas piękną pogodą. W Brisbane spędziliśmy 4 dni u przemiłej australijskiej rodziny, której fascynacja lokalnymi zwierzakami zaraziła nas do tego stopnia, że od tego czasu zawsze przed pójściem spać szukaliśmy w nocy jakichś ciekawych zwierzątek — w większości udawało nam się znaleźć najwięcej żab, oposów, nietoperzy oraz papug 🙂
Lokalna kuchnia w Australii
Jak zwykle próbowaliśmy też lokalnej kuchni. W Australii bardzo popularne jest barbeque. Większość rodzin ma w domu elektryczne grille i przyrządza na nim różne posiłki. My zostaliśmy poczęstowani wielkimi lokalnymi burgerami z ananasami. Trzeba przyznać były bardzo smaczne, mimo, że nie przepadamy za takim jedzeniem.
brisbane
Brisbane wydało nam się bardzo interesującym miastem — takim dla ludzi. Wiele terenów zielonych, darmowa komunikacja łodzią przez rzekę, darmowy basen w centrum miasta i wiele innych rzeczy spowodowało, że naprawdę polubiliśmy to miasto. Kacper jak zwykle musiał mieć zrobione zdjęcie z kapitanem. Tym razem akcja superman wyszła znakomicie.
Busz i plaże w Australii
Po kilku dniach spędzonych w Brisbane i wędrówkach po lokalnym buszu, ruszyliśmy ciut na północ w poszukiwaniu kangurów i koali. Już drugiego dnia po kąpieli udaliśmy się na wieczorny podbój lokalnego buszu. Mimo usilnych poszukiwań nie udało nam się odnaleźć żadnego koali. Postanowiliśmy dać sobie drugą szansę i następnego dnia wstać wcześnie rano i znowu poszukać naszego skarbu. W końcu się udało — koala spoglądał na nas z wysokiego eukaliptusa, a mnie nawet posikał 🙂 Coż mamy więc za wspomnienia!! Plaże w Australii — bynajmniej te na północ i południe od Brisbane wyglądają bardzo ładnie. Woda nie jest zbyt ciepła, ale dla nas Polaków nie jest tak źle. Warto zdać sobie sprawę jednak, że morze jest tutaj doskonałe dla surferów, więc, aby popływać nie jest tak łatwo.
Po kolejnych dniach ruszyliśmy na południe, aby rozkoszować się dalej cudami australijskiej natury. Dotarliśmy do Glass House Mountains, gdzie udało nam się spotkać również pracujących tu Polaków. Wędrówki po buszu były dla nas bardzo odprężające, co więcej były miejscem gdzie można było uciec od upałów. Mimo, że te największe miały być jeszcze przed nami. W okolicach parku, tuż przy drogach udało nam się zobaczyć mnóstwo kangurów — były wszędzie. Te małe i te duże. Mogliśmy patrzeć na nie godzinami, czekając na kolejny niesamowity skok — coś wspaniałego.
Posiłki, grille i place zabaw w Australii
Nasze posiłki zawsze staramy przygotowywać się w publicznych miejscach specjalnie do tego przygotowanych. W przypadku dużych miast jest o tyle fajnie, że są one doskonale przygotowane — zawsze czyste, oprócz tego znajduje się woda pitna, toaleta oraz co chyba najważniejsze — place zabaw dla dzieci. Nasze pociechy kochają australijskie place zabaw — są świetne — ładne i bardzo dobrze pomyślane. Po prostu zrobione “z głową”. Wszystko ma tu swoje miejsce i przeznaczenie. Co więcej w miastach mamy do dyspozycji również elektryczne grille z których ochoczo korzystamy. Dzieciakom najbardziej smakuje kurczak z grilla, więc jak tylko jest taka możliwość, to staramy się go dla nich przygotować.