Nie­da­le­ko od Bang­ko­ku, na połu­dnio­wy zachód znaj­du­je się pły­wa­ją­cy targ Ampha­wa, któ­ry przy­cią­ga rze­sze tury­stów oraz lokal­nych miesz­kań­ców. Kie­dyś słu­żył wymia­nie towa­rów, teraz moż­na kupić lokal­ne warzy­wa i owo­ce, ale naj­więk­szą atrak­cją jest tutaj kupie­nie posił­ku przy­go­to­wy­wa­ne­go na pły­wa­ją­cej łodzi. My posta­no­wi­li­śmy wyru­szyć na targ bar­dzo wcześnie.

Akhawa transport
Akha­wa transport

Po dotar­ciu na miej­sce oka­za­ło się, że chy­ba jeste­śmy pierw­szy­mi oso­ba­mi na tym tar­gu. Było pusto, nikt nie pły­wał i nie zapo­wia­da­ło się, że w naj­bliż­szym cza­sie cos się zmieni.

Akhawa pływający targ z rana
Akha­wa pływający targ z rana

 

Akhawa pływający targ z rana
Akha­wa pływający targ z rana

Zaczę­li­śmy więc spa­ce­ro­wać i cie­szyć się wspa­nia­łą drew­nia­ną zabu­do­wą, któ­ra cią­gnę­ła się przy  rze­ce Mae Klong. Drew­nia­ne połą­czo­ne dom­ki sta­ły jeden obok dru­gie­go. Drzwi zaczę­ły się powo­li otwie­rać i pierw­sze pro­mie­nie słoń­ca wpa­da­ły do domów. Więk­szość miesz­kań­ców mia­ła przed domem skle­pi­ki lub bary, więc wszyst­ko zaczy­na­ło  budzić się do życia.
Dzień na pły­wa­ją­cym tar­gu roz­po­czę­li­śmy od kawy zapa­rza­nej  w spe­cjal­nej skar­pe­cie. Tra­dy­cyj­nie tak wła­śnie pija­no kie­dyś kawę i jesz­cze moż­na spo­tkać się z tym spo­so­bem zapa­rza­nia na ulicy.

Tajska kawa w skarpecie
Taj­ska kawa w skarpecie

Łód­ki jesz­cze nie pły­wa­ły, ale my zatrzy­ma­li­śmy się  na smacz­nej zupie, żeby upa­jać się budzą­cym się do życia targiem.

Tajskie jedzonko
Taj­skie jedzonko

[cap­tion id=“attachment_5570” align=“alignnone” width=“1024”]Tajskie jedzonko Taj­skie jedzonko

Az trud­no uwie­rzyć, że po 2 h targ tęt­nił już życiem. Uli­ce były tak prze­peł­nio­ne ludź­mi, że cięż­ko było się przemieszczać.

Amphawa - pływający targ
Ampha­wa — pły­wa­ją­cy targ
Amphawa - pływający targ
Ampha­wa — pły­wa­ją­cy targ

Mie­li­śmy więc duże szczę­ście, że mogli­śmy zoba­czyć to uro­cze miej­sce jesz­cze przed zatło­czo­ny­mi uli­ca­mi. Zje­dli­śmy obiad któ­ry pani przy­go­to­wy­wa­ła nam na łodzi. Skosz­to­wa­li­śmy loka­le przy­sma­ki i z peł­ny­mi brzusz­ka­mi byli­śmy goto­wi wracać.

Kulinarne przysmaki
Kuli­nar­ne przysmaki
Ośmiorniczki
Ośmior­nicz­ki

Z oka­zji dnia dziec­ka mogli­śmy  uczest­ni­czyć w warsz­ta­tach malar­skich. Pod okiem fachow­ca dzie­ci two­rzy­ły swo­je pra­ce. Na pamiąt­kę dosta­li­śmy obraz nama­lo­wa­ny przez same­go artystę.

Dzień dziecka w Tajlandii
Dzień dziec­ka w Tajlandii
Dzień dziecka w Tajlandii
Dzień dziec­ka w Tajlandii

 

Wkrót­ce doda­my gale­rię zdjęć.

 

 

 

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »
Zapisz się do naszego newslettera
Chcesz być na bieżąco? Wpisz poniżej swój email i dostawaj jako pierwszy informacje o naszych wpisach!
Szanujemy Twoją prywatność