Osaka
Do Japonii można dostać się z Europy z wielu miejsc. My wybraliśmy połączenie z Paryża liniami KLM. Samolot lądował na całkowicie sztucznej wyspie w pobliżu miasta Osaka.
W Osace byliśmy przed godz. 11. Na granicy oprócz wypełniania odpowiednich formalności, należy się ładnie uśmiechnąć do zdjęcia i zostawić odciski palców. Następnie po przejściu przez bramki, ci którzy posiadają karty JR Pass mają możliwość ich aktywacji. My takowe posiadaliśmy i bardzo polecamy, gdyż dla podróżujących przez wiele miejscowości rozwiązanie to było dla nas wyjątkowo opłacalne.
Hiroszima
Do Hiroszimy najlepiej dostać się z Osaki shinkansenem ze stacji Shin Osaka. Połączenie trwa 3 godziny, a jazda takim pociągiem, jest po prostu cudna — wygodnie, czysto i przyjemnie.
W hotelach/hostelach w Japonii, na wejściu można bardzo często spotkać miejsce do dezynfekcji rąk, tak było i w tych z których korzystaliśmy. Toalety, a raczej kompleksy toaleta/prysznic itp są zrobione z plastikowych prefabrykatów — całkiem ciekawie to wygląda.
Sposób dotarcia do Muzeum Pokoju jest uzależniony od miejsca w którym startujemy. Najczęściej będziemy mieli do wyboru tramwaj lub autobus. Należy przygotować się, że możliwe będzie, iż w kompletnie nikt nie będzie mówi po angielsku. W takich przypadkach bardzo przydaje się chociażby podstawowa znajomość japońskiego, aby dowiedzieć się jakie są reguły przejazdu i kiedy należy wysiąść.
Hiroszima — komunikacja publiczna
Co ciekawe w Japonii wiele tramwajów/autobusów posiada różne metody płatności. Najczęściej należy mieć wyliczoną kwotę za dany przejazd i płacić podczas wychodzenia z środka komunikacji (banknoty możemy rozmienić w automacie znajdującym się obok kierowcy — do niego również wrzucamy należną kwotę za przejazd).
Często jest też tak, że to ile mamy zapłacić nie jest stałą wartością za przejazd, a zamiast tego to ile kosztuje nasza podróż wyświetlane jest na elektronicznej tablicy umieszczonej z przodu nad główą kierującego, Jadąc tego typu pojazdem, możemy być lekko zestresowani, bo taka tablica co każdy przystanek aktualizuje się i pokazuje nam zwiększoną cenę biletu za przejazd. Radzimy więc uważać i nie stresować się — po prostu trzeba zapłacić i tyle…
Park i samo Muzeum Pokoju robią naprawdę duże wrażenie. Nasza Oliwka na swój sposób przeżywa tragedię. Zadaje mnóstwo pytań — dlaczego, jak, kto, po co? Podczas zwiedzania można obejrzeć filmy, zdjęcia, ubrania, a nawet ludzkie szczątki. Trudny temat, ale na pewno warty zobaczenia — polecamy!
Okonomiyaki — cudo w gębie
Jeśli coś zjeść w Hiroszimie, to na pewno powinno to być coś specjalnie japońskiego i specjalnie z Hiroszimy. Takim czymś jest słynne okonomiyaki.
Knajpek z tym cudem jest wiele, my polecamy udać się do takiej, gdzie poczujemy prawdziwy lokalny klimat. Nam się udało — jeden z mieszkańców zaprowadził nas do bloku w którym znajdowało się mnóstwo małych knajpek słynących właśnie z okonomiyaki. Oboje wzięliśmy dwie różne propozycje, a Oliwka próbowała sam makaron z jajkiem. Dla nas jedzonko było wyśmienite — syte i pyszne (przykładowe zdjęcia i ceny znajdziecie poniżej w galerii). Kiedy już się najedliśmy, na dworze padał deszcz, “taki sam” jak na wielu japońskich filmach, to było coś wspaniałego. Hiroszima, to miasto w którym można szybko zabłądzić. Nam się to celowo udało, próbując poczuć jej niezwykły klimat — ciemno i deszczowo, oraz te neony — coś nadzwyczajnego. W razie czego pomocy w każdej chwili może ostatecznie udzielić policja, która stacjonuje w małych budkach lub mikro komisariatach.